poniedziałek, 1 marca 2010

CZYM POLSKA CHATA BOGATA


Tydzień temu miało miejsce niezwykle wydarzenie. Zycie w bazie nabrało prawdziwie polskiego klimatu, nad kuchnia unosił się niezwykły zapach charakterystyczny tylko dla polskich świąt, był barszczyk, krokiety, kompot i faworki, uwieńczenie naszej dwudniowej znakomitej zabawy. Przygotowania przypominały nieco obozowa stołówkę, dużo zamieszania, artystycznego nieładu, w myśl polskiego przysłowia gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść, tym razem się nie sprawdziło, być może dlatego ze kucharzy było tylko czterech, głównodowodząca Weronika której fantazja kulinarna rozbudziła dość konkretnie nasze kubki smakowe, Szczepan wprawiony w boju operator patelni, Bartosz zarządca całej tej posesji i znawca każdego zakamarku, no i ja, czyli cala nasza zwariowana ekipa. Poza znakomitym polskim jedzonkiem przygotowaliśmy również stronę artystyczna, był quiz, czyli wiedza o każdym polaku w pigułce, z czego jesteśmy znani, za co lubiani, przed czym przestrzegani etc., filmik który zachęcił znaczna cześć naszego teamu do spędzenia kolejnych wakacji w Polsce i w pełni zasmakowania naszej gościnności oraz krótka projekcja, co działa na każdego dobrego smakosza, tradycje polskiego jedzonka, czyli małe co nieco dla rozbudzenia zmysłów. Wieczór przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania, polskość nabrała nowego wymiaru, odtąd przestaliśmy byc już anonimowymi obywatelami Europy. Przysłowie “przez żołądek do serca” dziala na każdej szerokości geograficznej, ponieważ już po 15 minutach kotły świeciły pustkami, buzie sie nie zamykały, a w zakątach jadalni udało się usłyszeć usilna probe poskromnienia polskiej mowy, nieśmiałe “DZIEKUJE”, “ JAK SIE MASZ”, “JEZUS CIE KOCHA”, “ KOCHAM POLAKOW” a na koniec wszyscy tylko pytali czy będzie SECOND??? Czyli repeta Przez następne dni dało się tylko słyszeć wymowne wzdychanie i radość widniejąca na sympatycznych twarzach naszych przyjaciel. Dobrze zrobione, nasza polska śmietanka dala rade ale Polski team to nie tylko dobre jedzonko i perfekcja w kuchni to także nie poskromione pokłady dobrego humoru, pasji dla Boga, gościnności i inspirujących rozmów. Jestem ogromnie wdzięczna za cala nasza niezwykłą czwórkę.

3 komentarze:

  1. czyli dobra reprezentacja została posłana do Afryki :D

    OdpowiedzUsuń
  2. hello... hapi blogging... have a nice day! just visiting here....

    OdpowiedzUsuń

Nie ma świąt bez harmattanu

Obiecałam post o świątecznej niespodziance w naszym przedszkolu, mimo, że już zanurzamy się w Nowym Roku i zapominamy o świątecznych smaczk...