środa, 20 stycznia 2010

Życie przed Afryką




Sen o Afryce intensywnie dojrzewa we mnie ostatnie 7 miesięcy, kiedy to ostatecznie wsiadłam do samolotu lecącego w kierunku Zielonej Wyspy i zdałam sobie sprawę, że teraz to już nie przelewki, nie ma odwrotu. Z jednej strony strach, niepewność, łzy spływające po policzkach, coś się skończyło, kogoś pożegnałam, ale z drugiej strony cicha nadzieja, że nowy rozdział mojego życia zaskoczy mnie, przyniesie nowe doświadczenia, nieoczekiwane zwroty akcji, wiele emocji...w końcu tak wiele rzeczy przyjdzie robić po raz pierwszy.
Irlandzka przygoda wiele mnie nauczyła, wiele dzięki niej zyskałam...przyjaciół, doświadczenie, wiarę, że jeśli się nie poddajesz wiele jest możliwe, liczne przezabawne historie, również siostrę o której zawsze marzyłam... :) Stala się nią moja najlepsiejsza ciociunia, która jakimś cudem wytrzymała ze mną te 7 długich miesięcy, DZIĘKUJE:)
Do domu wróciłam pełna wigoru, jak po wakacyjnej eskapadzie, z przeładowaną walizą i niezamykającą się buzią. Były rozmowy do rana, nocne kąpiele, utęskniony bigosik, rodzinne śniadanka, ciepła kołderka, tuziny gości i tak bez przestanku.
Ostatnie dwa tygodnie to niekończący sie maraton... czuje sie trochę jak na poligonie, gdzie toczy sie nieustanna walka o drobiazgowo zaplanowany czas, który starannie dzielisz miedzy rodzine, przyjaciół i te wszytskie drobne sprawy które nalezy po drodze pozałatwić.
A i tak precyzja na nic się tu zdaje bo zawsze zdarzy się o kimś zapomnieć... i w tym całym zagonieniu natrafiłam dziś na zdj. małej afrykanskiej dziewczynki i zdałam sobie sprawe ze juz za kilka dni moje wydawałoby sie nieosiagalne, być może nieco naiwne młodzieńcze marzenie stanie się rzeczywistością... niewiarygodne.
I wpatrując się w tą mała, drobną postać przypomniały mi się słowa Jezusa, który mówił: "Póki nie staniecie się jak dzieci nie ujrzycie Królestwa Bożego..." Jak dziecko w zaufaniu, wierze, marzeniach, które On wkłada w nasze serca. Być może wydaje ci się to teraz naiwne, ale prawdą jest, że kto nie dąży do rzeczy niemożliwych, nigdy ich nie osiągnie...a to ci którzy urzeczywistniają swe marzenia sprawiają że świat sie zmienia.
Więc nie ignoruj dziecięcych marzeń, nie rezygnuj z tego co przynosi najwięcej radości, a zobaczysz jak piękne jest życie.



1 komentarz:

  1. Nawet nie wiesz, jaka jestem z Ciebie dumna! I tak bardzo się cieszę na tę Twoją afrykańską przygodę. i... to dopiero początek tego wszystkiego, co razem z Bogiem będziesz robić!

    OdpowiedzUsuń

Nie ma świąt bez harmattanu

Obiecałam post o świątecznej niespodziance w naszym przedszkolu, mimo, że już zanurzamy się w Nowym Roku i zapominamy o świątecznych smaczk...